Never trust the people - nigdy nie ufaj ludziom - opowiadanie

Ludzie bardzo często wykorzystują nasze zaufanie i wbijają nam noże w plecy.
Z czasem człowiek staje się odporniejszy, a przez życiowe doświadczenia ostrożniejszy.

Opowiem wam historię, która przydarzyła mi się jakiś czas temu.

Siedziałam sobie na ogródku i nagle zobaczyłam jakiegoś obcego człowieka na mojej posesji.

- Dzień dobry. Nazywam się Marcin Grabarczyk. Widzę, że posiada Pani piękny dom.

Czy byłaby Pani zainteresowana fotowoltaiką? 

Przygotowaliśmy dla Pani bardzo korzystną ofertę - oznajmił.

- Przyznam szczerze, że jakiś czas temu o tym myślałam, więc chętnie posłucham 

co Pan ma do powiedzenia - odrzekłam.

Wszystko tak pięknie opowiedział, że zdobył moje zaufanie

 i zgodziłam się bez namysłu podpisać umowę.

Potem przyszedł syn, więc mu o tym powiedziałam.

Sprawdził tą firmę w internecie. Okazało się, że byli to zwykli oszuści.

- Co ty narobiłaś! - chwycił się z przerażenia za głowę.

- Co się stało? - spojrzałam na niego bardzo zdziwiona.

- W internecie ludzie mówią, że zostali przez tego człowieka oszukani.

Czy przeczytałaś całą umowę? Nawet to co było napisane drobnym druczkiem? - zapytał.

- A ty myślisz, że mam pięć lat? - zdenerwowałam się. Masz tą umowę i sam sobie ją przeczytaj

- rzuciłam mu papierami przed twarz.

Chwycił kartki do ręki.

- Zadłużyłaś nasz dom na sześćdziesiąt tysięcy. Patrz tutaj. Pisze Tobie jak byk czarnymi,

pogrubionymi literami - wskazał palcem na tekst i usiadł na krześle z bezsilności.

Faktycznie tego nie zauważyłam. Wyleciałam z domu, bo miałam nadzieję,

że spotkam jeszcze na naszym osiedlu tego oszusta. Zastałam go na podwórku innej kobiety.

Powiedziałam, żeby pokazał mi kopię papieru, którą miał przy sobie.

Wręczył mi do ręki dokument, a ja potargałam go i powiedziałam, 

że całkowicie rezygnuję z tej umowy.

Nie odezwał się do mnie słowem. Odwróciłam się na pięcie i wyszłam.

Mam nadzieję, że moja historia będzie dla Was przestrogą

i zanim coś podpiszecie to zawsze dajcie sobie na to czas.

Ja akurat miałam szczęście, ale na świecie jest wielu ludzi,

którzy przez różne umowy zwyczajnie popadli w życiowe tarapaty.

Zawsze pilnujcie własnych interesów i nie róbcie niczego wbrew własnej woli.