Czy kiedykolwiek próbowaliście szukać szczęścia? Ja próbowałam znaleźć czterolistną koniczynę,
lecz znalezienie jej graniczyło z cudem. Ciężko jest znaleźć igłę w stogu siana, a co dopiero szczęście,
które bywa bardzo ulotne. Pewnego dnia wybrałam się na spacer do lasu. Pogoda była słoneczna
i można było słuchać świergotu ptaków. Kocham wiosnę między innymi za budzącą się do życia przyrodę. Zaczęłam rozmyślać nad tym co tak naprawdę przynosi mi w życiu radość. Przecież miałam przyjaciół, rodzinę, którzy zawsze podnosili mnie na duchu, jednakże w głębi serca czułam jakąś wewnętrzną pustkę. Czym była ona spowodowana? Przechadzając się leśnymi ścieżkami moje oczy dostrzegły zawieszone na gałęzi drzewa kotki, które były czarne. Szczerze powiedziawszy trochę przeraziłam się, bo nie mogłam ich zabrać ze sobą, gdyż rodzice nie tolerowali zwierząt.
Wiedziałam jednak, że nie mogę ich tak zostawić na pastwę losu i pewną śmierć, bo na pewno by nie przeżyły. Zaczęłam zastanawiać się co mogę zrobić w tej sytuacji. Od razu pomyślałam o Kalinie oraz jej mamie. One nigdy nie przechodziły obojętnie obok cierpiących istot. Nie czekając ani chwili złapałam za telefon i do niej zadzwoniłam. Po kilku sygnałach odebrała.
- Cześć Kalina. Dzwonię do Ciebie, ponieważ znalazłam się w podbramkowej sytuacji.
Tylko ty i Twoja mama możecie mi pomóc - zakomunikowałam.
- Co się stało? Gdzie jesteś? - zapytała przerażona.
- Słuchaj mnie uważnie! Niedaleko naszego kościoła w tym pobliskim lasku znalazłam małe, czarne koty. Jeżeli im nie pomożemy to na pewno umrą z głodu, a ja nie mogę ich zabrać do domu
i przecież ich tutaj nie zostawię. Chętnie pomogę Ci poszukać domu dla nich, jednakże na ten moment
błagam Cię o ratunek.
- Obecnie jesteśmy u babci, ale za chwilę będziemy zbierać się do domu to podjedziemy tam samochodem - odpowiedziała.
- Super! Bardzo Wam dziękuję! Wiedziałam, że mogę na Was liczyć - wykrzyczałam z radości.
- Nie ma problemu! Przecież wiesz, że moja mama co chwilę przynosi do mieszkania jakieś znajdy
- zaśmiała się. Troszkę musiałam poczekać zanim przyjechały, ale nie zostawiły mnie i kotów
w potrzebie.
- Na samym początku pojedziemy z nimi do weterynarza, aby sprawdzić ich stan zdrowia.
Nie martw się wszelkie koszty leczenia pokryję z własnej kieszeni - powiedziała Pani Magda.
Ty i tak zrobiłaś dobry uczynek, że nie przeszłaś obok nich obojętnie. Można powiedzieć,
że uratowałaś im życie - pochwaliła mnie kobieta. W lecznicy weterynaryjnej musieliśmy trochę poczekać, ponieważ lekarz przeprowadzał w tym momencie operację szesnastoletniego psa- tak zostaliśmy poinformowani przez recepcjonistkę. W końcu wyszedł lekarz.
- Przepraszam, że musieli państwo tyle czekać, ale przeprowadzałem skomplikowany zabieg.
Mam tylko nadzieję, że biedaczyna przeżyje, ponieważ najbliższe dwie godziny są kluczowe dla jego życia.
- A co mu się stało? - zapytałam zaciekawiona.
- Psiak uciekł właścicielce z posesji i potrącił go rozpędzony samochód. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, lecz na szczęście inna kobieta jadąca za nim widziała ten wypadek i od razu zareagowała,
bo inaczej poniósłby śmierć na miejscu.
- Ludzie są jednak bez serca - jak ten człowiek mógł tak spokojnie sobie odjechać i zostawić to stworzenie na pewną śmierć. Dobrze, że ta kobieta zareagowała na czas - powiedziałam.
Nie potrafiłam zrozumieć jak można tak postąpić. Przecież kierowca musiał widzieć tego psa...
- Takich przypadków w tym tygodniu miałem już kilka. Niestety, lecz nie każdy człowiek ma serce
do zwierząt - westchnął weterynarz. Lepiej pokażcie mi te koty - wskazał palcem na małe,
czarne kulki. Weterynarz stwierdził, że maluchy miały świerzb w uszach, ale zostały przepisane
na to odpowiednie leki, które miały zapobiec dalszej infekcji. Po kilku tygodniach leczenia widać już było znaczną poprawę, więc rozpoczęły się poszukiwania dla nich domu.
Praktycznie wszystkie znalazły nowych opiekunów oprócz jednego. Udało mi się namówić rodziców, aby tego jednego czarnego futrzaka przygarnąć do siebie.
Ten mały kot był moim odnalezionym, czarnym szczęściem....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Koniecznie dajcie znać w komentarzu jak oceniacie to krótkie opowiadanie ;)
Jeżeli znajdziesz bezdomne zwierzę i nie wiesz
co możesz w takiej sytuacji zrobić,
a chcesz pomóc to zadzwoń
na pogotowie weterynaryjne numer 983
lub skorzystaj z aplikacji Animal Helper,
kiedy właściciel zwierzaka nie znajdzie się!
Jeżeli zwierzak może gdzieś mieszkać w okolicy
to popytaj ewentualnie ludzi do kogo ten psiak
lub kot należy. Możesz też zamieścić w internecie
(np. Na Facebooku) ogłoszenie o znalezionym zwierzaku. Jeżeli zwierzak nie jest agresywny zawsze możesz spróbować go zabezpieczyć.
W przypadku znalezienia zwierzęcia można udać się do weterynarza, zwłaszcza jeśli zwierzę wydaje się chore lub ranne. W takiej sytuacji zaleca się również zgłoszenie tego faktu do służb, które mogą zapewnić opiekę weterynaryjną.
W Polsce prawo zezwala na usypianie ślepych miotów – czyli kociąt/szczeniąt zaraz po urodzeniu, jeszcze z zamkniętymi oczami, jednakże skoro takie istoty pojawiły się na tym świecie
to warto uratować im życie i znaleźć odpowiedzialnych opiekunów,
a na przyszłość warto pamiętać
o sterylizacji zwierząt, aby zapobiegać bezdomności zwierząt
i takim sytuacjom jak w tym opowiadaniu...
Piękne opowiadania o tym, jak kociaczki zostały uratowane!!! Cieszę się, że Twoje opowiadanie szczęśliwie się skończyło :) Chciałabym, żeby w realnym świecie było podobnie i zwierzęta nie musiały cierpieć... No i to, że akurat kociaczki czarne zostały uratowane, a nie przez swój kolor ostawione na pastwę losu!
OdpowiedzUsuńP.S.
Ja w dzieciństwie też starałam się znaleźć czterolistną koniczynę :)
Bardzo dziękuję - super, że opowiadanie spodobało się 👍W Polsce od jakiegoś czasu działa aplikacja Animal Helper, jednakże nie funkcjonuje jeszcze w całej Polsce, a gdyby człowiek znalazł jakieś bezdomne zwierzę to zawsze może zadzwonić na pogotowie weterynaryjne nr. 983 👍Jeżeli kot jest czarny to nie oznacza, że od razu może przynieść pecha...W tym opowiadaniu kolor czarny akurat przynosi szczęście 😉
UsuńChyba każdy chociaż raz takiej koniczyny gdzieś szukał 🙈 Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️
Też wiele razy szukałam koniczynki i nigdy nie znalazłam czterolistnej xd
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Angelika
Żeby znaleźć czterolistną koniczynkę to trzeba mieć wielkie szczęście xd
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️
Również życzę miłego dnia ❤️
Krótkie, ale ładne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️
Opowiadanie wzruszające. Jak niewiele trzeba żeby dać szczęście i samemu być szczęśliwym:) Wrażliwość, to bardzo cenna cecha. Należę do tych, którzy wierzą, że dobro wraca:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego! Pozdrawiam serdecznie🤗
Bardzo dziękuję ❤️ "Cieszmy się z małych rzeczy,
Usuńbo wzór na szczęście w nich zapisany jest" 😉
Dobro nie zawsze wraca, ale lepiej żyć z czystym sumieniem i spokojnie patrzeć codziennie w lustro... 😉
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️
Pozdrawiam cieplutko i przesyłam serdeczne uściski 🤗🧡
UsuńCzasami nie wiemy , gdzie znaleźć szczęście. Bohaterce się udało. Miłego weekendu ♥️
OdpowiedzUsuńTo prawda czasami nie wiadomo gdzie znaleźć szczęście, a czasami to szczęście jest tuż za rogiem 😉 Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️ Również życzę miłego weekendu ❤️
UsuńMiałam czarną kotkę przez 17 lat. Była wspaniała, wszystko rozumiała. Twoje opowiadanie ma duży sens. Uwrażliwia na krzywdę zwierząt. Nie wszyscy ją widzą. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo sporo lat przeżyła - super 👍 Psy jak i koty potrafią być bardzo rozumne 👍 Dziękuję ❤️ Traktowanie domowych zwierząt w Polsce ma jeszcze dużo do życzenia, jednakże duża część społeczeństwa coraz bardziej uświadamia sobie, że o zwierzęta należy dbać, ale tutaj jak najbardziej zgodzę się, że nie każdy dostrzega krzywdę zwierząt i wiele osób widząc jakieś zdarzenie zwyczajnie przechodzi obojętnie.... Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za odwiedziny ❤️
UsuńWszyscy mamy tendencję do szukania szczęścia ...Taka nasza natura. Dobrze, że bohaterka odnalazła swoje szczęście i zyskała małego przyjaciela. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń"Szczęście jest jak motyl. Im bardziej za nim gonimy, tym bardziej ucieka. Ale jeśli skupimy się na czymś innym, przyleci i usiądzie nam na ramieniu"
UsuńPozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za odwiedziny ❤️
koniczynę znalazłam, ale czy daje jakieś szczególne szczęście? chyba nie. Chociaż mówią, że wiara czyni cuda;) fajnie sie czytało:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to zazwyczaj tylko ludzie nadają poprzez słowa jakieś wyjątkowe i szczególne znaczenie danemu przedmiotowi lub rzeczy w tym przypadku czterolistnej koniczyny... Myślę, że czterolistna koniczyna raczej nie przynosi jakiegoś szczęścia, ponieważ szczęście zaczyna się od wewnętrznego spokoju i umiejętności panowania nad własnymi emocjami... Niektórzy wierzą, że czterolistna koniczyna jest symbolem krzyża, który ma przynosić dar od Boga. Czy wiara czyni cuda? Moim zdaniem każdy człowiek jest kowalem własnego losu 😉
UsuńDziękuję za przeczytanie opowiadania 😘
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️
Niektórzy ludzie nie mają serca do zwierząt :/
OdpowiedzUsuńJest takie powiedzenie, że ten kto znęca się nad zwierzęciem to jest duże prawdopodobieństwo, że tak samo zrobi krzywdę człowiekowi - myślę, że jest w tym sporo prawdy... Traktowanie zwierząt w Polsce ma jeszcze sporo do życzenia, jednakże większa część społeczeństwa zaczyna zdawać sobie sprawę, że o psa czy kota należy tak samo dbać 👍
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️
Ja tam lubię opowiadania ze szczęśliwym zakończeniem !!! Wszystkiego dobrego .
OdpowiedzUsuńDziękuję za przeczytanie opowiadania 😉 Również życzę Wszystkiego dobrego ❤️ Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️
UsuńNo i ja się wzruszyłam. Uwielbiam koty i cieszę się te wszystkie ocalały i mają kochające domy. A jak zakończyła się historia psa? Piękne opowiada!
OdpowiedzUsuńUdanej majówki 😀
Dziękuję za przeczytanie opowiadania 👍
UsuńPies przeżył 🙈😆
Również życzę udanej majówki 😉
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️
Super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przeczytanie opowiadania 😉
UsuńŻyczę miłego dnia ❤️
Przeczytałam z przyjemnością. I ja lubię dobre zakończenia.
OdpowiedzUsuńCały czas szukam czterolistnych koniczynek. Podobnie jak pięciolistnych kwiatów bzów. Ale o nich trochę właśnie napisałam u siebie
Pozdrawiam serdecznie z moich zielonych szumiących stron
Dziękuję za przeczytanie opowiadania 😉
UsuńŻyczę miłego dnia ❤️
Super opowiadanie, więcej szczęść jest tutaj, kotki.mialy szczęście że ich xnalazlaś, mieć takie znajome to też szczęście, no masz szczęście że rodzice zgodzili się na kotka, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przeczytanie opowiadania 😊
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️
Życzę miłego dnia 😘❤️
Zwierzęta są bezradne, szczególnie w starciu z autem nie mają szans.
OdpowiedzUsuńMojego pieska którego już nie ma, ponieważ było to dawno temu, potrąciło auto.
Był w szoku, uciekł, znaleźliśmy go po kilku godzinach. Kilka miesięcy temu
jadąc do pracy, aż trzy kotki leżały na drodze :(
Takie wypadki z udziałem zwierząt zdarzają się bardzo często....
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny.
Bardzo ładne opowiadanie :) Masz naprawdę lekkie pióro :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przeczytanie opowiadania 😊
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny ❤️