#WSPÓŁPRACA REKLAMOWA
Jak to mówią święta, święta i po świętach. Czy u was również po Wielkanocy zostały jeszcze ciasta
lub inne potrawy? Zazwyczaj przed świętami robimy dużo jedzenia, a potem większość z tego zostaje
i trzeba to jakoś upchać do zapełnionego żołądka. Szczerze powiedziawszy to wiosna
jeszcze do mojej miejscowości nie zawitała, a kilka dni temu nawet padał śnieg.
Mam nadzieję, że to było tylko chwilowe załamanie pogody.
Jestem też ciekawa czy ktoś z Was świętował Śmigusa Dyngusa?
Moim zdaniem ta tradycja w Polsce powoli zanika, a przyczyną tego bez wątpienia jest pogoda.
Za tydzień na blogu zaprezentuję Wam kolejną dawkę zdjęć w dziale Magic Moments.
Tak jak wspominałam w poprzednim wpisie dzisiaj zaprezentuję nową wersję pralinek Frutti di Mare
od firmy Vobro. Pralinki znajdują się w małym opakowaniu. W środku znajdziemy sześć sztuk.
Do wyboru są praliny nadziewane kremem o smaku brownie i nadzieniem czekoladowym,
praliny z mlecznej i białej czekolady z nadzieniem o smaku Creme brulee i kawałkami karmelu
oraz praliny z czekolady i białej czekolady nadziewane kremem kakaowym i nadzieniem wiśniowym.
Przyznam szczerze, że najbardziej smakują mi te ostatnie z nadzieniem wiśniowym,
jednakże pozostałe są również dobre. Takie małe pralinki mogą być fajnym dodatkiem do prezentu,
jeżeli ktoś lubi słodycze. Czy poznaliście już nową wersję tych pralinek?
Która wersja mogłaby Wam najbardziej smakować? Koniecznie dajcie znać w komentarzu.
Praliny z nadzieniem wiśniowym muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńPyszne są te czekoladki. Uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńUwielbiam je, ale aktualnie mam duży zapas czekolady.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja z uwagi na to, iz odzywiam sie bezglutenowo to nie spozywam ciast (chyba, ze raz na kilka miesiecy zrobie sobie taki dzien z dobrym ciastem bez cukru i glutenu). Czekoladki wygladaja swietnie, choc przyznam szczerze, ze nie jadlam ich.
OdpowiedzUsuńKochana obserwuje i w wolnej chwili zapraszam Cię do mojego królestwa. Dopiero się rozkrecam, ale wierze, ze na dlugo :) https://synergia-zmyslow.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Anna Zuzanna
Staram się jeść jak najmniej słodyczy, ale średnio mi się to udaje. Dziś także po Twoim słodkim poście nie mogę się oprzeć leżącym obok mnie czekoladkach hi hi :)
OdpowiedzUsuńJa na razie odpuszczam słodycze, bom na diecie :D ostro ćwiczę i szkoda mojej systematyczności na niedobre kalorie :D
OdpowiedzUsuńjeny to są moje ulubione słodycze ever!! jak tylko urodzę będę jeść ;D
OdpowiedzUsuńWszystko co czekoladowe, przeważnie jest pyszne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają te pralinki. :)
OdpowiedzUsuńŚlinka leci :)
OdpowiedzUsuńKarmelowe są obłędne.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają te praliny, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAle super wyglądają, kiedyś jadlam podobne tylko z innej firmy i innym opakowaniu i bardzo mi smakowały.
OdpowiedzUsuńPyszności. :)
OdpowiedzUsuńgenialne sa :)
OdpowiedzUsuńU mnie by przeszły wszystkie oprócz wiśniowych:)
OdpowiedzUsuńNie jadłam tych lralinek, sle chętnie bym spróbowała ich. Wiosna bawi się w chowanego. U mnie to z Wielkanocy zostały jedynie stroiki. Uważam, że niema sensu tyle gotować i potem wmuszać to w siebie, skoro to jedynie dwa dni świąteczne tak naprawdę. Chyba że goście przyjeżdżają, wtedy wiadomo, trzeba więcej. Każdy zna swoje możliwości, ile zje.
OdpowiedzUsuńŚmigus-dyngus z prawdziwego zdarzenia pamiętam z dzieciństwa, te pistolety albo jajeczka na wodę :D
OdpowiedzUsuńSkosztowałabym chętnie pralinek z nadzieniem kokosowym :)
Lubię nadzienie wiśniowe, więc pralinki o tym smaku na pewno
OdpowiedzUsuńby mi zasmakowały.
Pozdrawiam :)
Jeszcze czuje smak świątecznych słodkości, ale na te pralinki chetnie sie skusze. Bardzo lubie czekoladki tej firmy. Te dodatkowo zachecają pieknym kształtem konika morskiego. Jak zobacze je w sklepie to z przyjemnościa po nie siegne. Pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńIdealna przekąska podczas rowerowych wojaży :)
OdpowiedzUsuńTroche mnie tu nie bylo i widzefajne zmiany na blogu. Kusisz tymi czekoladkami bardzo!
OdpowiedzUsuńZ wiśniowym nadzieniem to mój numer jeden :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam tych pralinek.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji spróbować tych pralinek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.
U mnie też sporo ciast po Świętach zostało - moja wina ,zbyt dużo ich kupiłam.
OdpowiedzUsuńTym bardziej że nie lubię marnować jedzenia.
A wiosna-niby jest u mnie ,ale co chwila wraca zima ze śniegiem i mrozem...
Wszystkie praliny by mi smakowały-cóż ,uwielbiam słodycze 😉
Pozdrawiam
Na pewno muszą być przepyszne no i idealne na prezent :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Mada
Zdecydowanie tak! Uwielbiam takie łakocie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pyszności! Vobro ma naprawdę dobre produkty. Chętnie je kupuję, bo to bardzo sobra polska marka.
OdpowiedzUsuńuuu kocham takie słodkości:) do kawki omom
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekoladki frutti di mare :)
OdpowiedzUsuńZawsze byłam łasuchem ale zamieniłam słodycze na smoothie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jadłabym :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te czekoladki:)
OdpowiedzUsuńMniam! Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ♥
www.twinslife.pl- klik
Uwielbiam te czekoladki :)
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś te pralinki i były bardzo dobre :-)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńJuż miałam okazję poznać tę markę i ich pralinki :) Naprawdę pyszne czekoladki z rozpływającym się nadzieniem. Wspaniała recenzja, aż poczułam ochotę na coś słodkiego :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Lubię te pralinki, ale dawno już ich nie jadłam. ;)
OdpowiedzUsuńAle smakowicie wyglądają! Zjadłabym!!!
OdpowiedzUsuńmm brzmią smakowicie!
OdpowiedzUsuńMuszą być pyszne:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej uwielbiam te z nadzieniem wiśniowym 😋
OdpowiedzUsuńNajlepsze słodycze ever! :)
OdpowiedzUsuńhttps://profashionworld.blogspot.com/2021/04/wiosenny-look-z-pastelowa-marynarka-w.html
Pamiętam, że w dzieciństwie lubiłam taki bardzo podobne :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie lubiłam tych czekoladek :P
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie 😋!!!
OdpowiedzUsuńKarmelowe i wiśniowe mój faworyt 😀
OdpowiedzUsuńFrutti di mare są przepyszne! Kiedyś dostałam na dzień kobiet w szkole całą bombonierkę. Cud i miód. Taki plus bycia w technikum z samymi kolegami w klasie.
OdpowiedzUsuńo mnieaaam jadłabym!
OdpowiedzUsuńdorey-doorey.blogspot.com
Karmelowe najlepsze.
OdpowiedzUsuńNie jadam takich słodyczy, ale pamiętam tego typu czekoladki z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńU mnie po świętach co prawda nic nie zostało, ale przypomniałam sobie o tych pysznościach!
OdpowiedzUsuńhttps://freck-lens.blogspot.com/2021/04/reality.html
Chyba tej wersji pralinek nie jadłam...a smingus dyngus nie dla mnie..jak pomyślę, że ktoś miałby mnie obalać zimną wodą...😬
OdpowiedzUsuńŚlinka cienkie, ja nie miałam przyjemności jeszcze próbować tych słodkości :D Myślę, że bardzo posmakowałyby mi te z nadzieniem wiśniowym i te brownie :)
OdpowiedzUsuńJak ja ich nie lubię! Serio, akurat te czekoladki są dla mnie nie do przejścia :P
OdpowiedzUsuńas a chocalote lover, i have to try them,haha.
OdpowiedzUsuńlace fronts