W życiu bardzo często krzywdzimy innych ludzi, zapominając o tym, że oni tak samo jak my posiadają uczucia. Miłość nieraz rani, ale zawsze powinniśmy starać się naprawiać swoje błędy.
Miewamy takie dni, kiedy sprzeczamy się z najbliższymi o najmniejsze błahostki, wypowiadamy
w złości niepotrzebne słowa, które mogą na zawsze utknąć w głowie drugiej osoby, a nawet spowodować ogromny konflikt, którego potem nie będziemy chcieli rozwiązać, gdyż duma i zawiść nie będą na to pozwalały. Dopiero pod koniec naszej drogi tak naprawdę zastanawiamy się o co było to całe zamieszanie. Chcemy ponownie odbudować więzi z bliskimi osobami, ale zazwyczaj jest już za późno. W takich momentach zapominamy o tym co było złe i staramy się wszystko wybaczyć, aby odejść ze spokojem. Czas biegnie bardzo szybko i nikt nie zna dnia ani godziny swojej śmierci,
dlatego rozmawiajmy z ludźmi za życia, ponieważ potem zostaną jedynie łzy i wspomnienia.
Pewna kobieta ogromnie nienawidziła swojej córki. Każdego dnia znęcała się nad nią psychicznie. Dziewczyna dzielnie to znosiła, ale nadszedł taki moment, kiedy miała całkowicie wszystkiego dość. Codziennie słyszała, że jest bezwartościowa, że nic nie potrafi, jednakże w rzeczywistości wypruwała sobie żyły, aby matka w końcu ją doceniła oraz była z niej dumna. Skutki niestety były marne,
Pewna kobieta ogromnie nienawidziła swojej córki. Każdego dnia znęcała się nad nią psychicznie. Dziewczyna dzielnie to znosiła, ale nadszedł taki moment, kiedy miała całkowicie wszystkiego dość. Codziennie słyszała, że jest bezwartościowa, że nic nie potrafi, jednakże w rzeczywistości wypruwała sobie żyły, aby matka w końcu ją doceniła oraz była z niej dumna. Skutki niestety były marne,
a uzdolniona Marisa całkowicie zaniżyła swoją samoocenę przez co powtarzała klasę.
***
Niedzielnego poranka wstałam wcześnie rano, aby przygotować obiad. Chciałam, żeby rodzice sobie
w tym dniu odpoczęli. Gdy słońce zaczęło przebijać się swoimi promieniami przez okno,
bez zastanowienia zerwałam się z łóżka na równe nogi. Zeszłam do piwnicy po ziemniaki i warzywa. Niespodziewanie zgasło światło. Wszędzie było widać tylko ciemność. Nieraz mi się tak zdarzało, dlatego nie byłam tym faktem przerażona. Wyciągnęłam z kieszeni swoją małą latareczkę, a następnie szukałam postawionego na schodach worka. Miałam niezłego pecha, ponieważ niespodziewanie potknęłam się i zleciałam. Skończyło się to na zwichnięciu kostki. Pamiętam tylko wielki huk,
a potem rozwścieczoną mamę.
- Ty łamago! Nawet po schodach nie umiesz chodzić! Następnym razem przynajmniej zapal sobie światło! Jak Bóg mógł mnie ukarać taką poczwarą!
Błyskawicznie łzy stanęły mi w oczach. Próbowałam zrobić coś pożytecznego, jednakże znów to spartoliłam. Przez ten wypadek dwa tygodnie nie było mnie w szkole. Ten budynek był moim drugim domem. Tylko tam mogłam być sobą, ponieważ ludzie doceniali mnie taką jaką jestem. Nie musiałam zakładać żadnych masek. Zawsze należałam do osób sumiennych i wzorowych, dlatego posiadałam sporo przyjaciół, którzy wspierali mnie na każdym kroku, lecz prawdę mówiąc nikt nie wiedział co dzieje się za murami mojego domu. Nadszedł taki czas, gdy wszystko zaczęło w życiu się sypać.
Tata zginął w wypadku samochodowym, a my zostaliśmy sami. Ojciec utrzymywał całą naszą rodzinę
- Ty łamago! Nawet po schodach nie umiesz chodzić! Następnym razem przynajmniej zapal sobie światło! Jak Bóg mógł mnie ukarać taką poczwarą!
Błyskawicznie łzy stanęły mi w oczach. Próbowałam zrobić coś pożytecznego, jednakże znów to spartoliłam. Przez ten wypadek dwa tygodnie nie było mnie w szkole. Ten budynek był moim drugim domem. Tylko tam mogłam być sobą, ponieważ ludzie doceniali mnie taką jaką jestem. Nie musiałam zakładać żadnych masek. Zawsze należałam do osób sumiennych i wzorowych, dlatego posiadałam sporo przyjaciół, którzy wspierali mnie na każdym kroku, lecz prawdę mówiąc nikt nie wiedział co dzieje się za murami mojego domu. Nadszedł taki czas, gdy wszystko zaczęło w życiu się sypać.
Tata zginął w wypadku samochodowym, a my zostaliśmy sami. Ojciec utrzymywał całą naszą rodzinę
i jako jedyny wypowiadał w moją stronę jakieś ciepłe słowa. Nie sądziłam, że jego śmierć spowoduje
u mnie takie załamanie psychiczne. Na domiar wszystkiego mama stała się jeszcze gorsza.
Jej docinki z każdym dniem powodowały, że chciałam zakończyć swoją wędrówkę po tej planecie.
Pewnego dnia wracając od koleżanki zastałam ją w okropnym humorze.
- Gdzie się znów włóczyłaś?! Myślisz, że sama wszystko zrobię w tym domu?! Chociaż raz mogłabyś się do czegoś przydać, bo obecnie jesteś tylko pasożytem na moim utrzymaniu!
- Przecież Ci pomagam! Czasami robię więcej niż ty, ale oczywiście nawet nie jesteś w stanie tego zauważyć.
- Ty uważasz, że cokolwiek robisz?! Śmieszna jesteś dziecinko! Gdyby nie ja to już dawno byś zginęła! W przyszłości nie poradzisz sobie beze mnie!
Dokładnie takie słowa spowodowały, że kompletnie przestałam wierzyć w siebie i całkowicie zapomniałam na ile tak naprawdę mnie stać. Oceny w szkole straciły dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Z wzorowej uczennicy stałam się obibokiem, właśnie tak jak chciała tego moja mama. Zawsze sobie powtarzałam, że nigdy nie stanę się takim człowiekiem jak ona, lecz natłok wszystkich spraw spowodował taką kumulację moich emocji, że złożyłam całkowitą broń kapitulacji i zwyczajnie się poddałam. Kiedy skończyłam osiemnaście lat to postanowiłam, że tym razem nikt nie będzie mi wmawiał, że jestem beztalenciem. Sama zaczęłam decydować o swoim życiu. Podniosłam się i pomimo tego, iż nikt wcześniej nie podał mi pomocnej dłoni dążyłam uparcie do swoich celów.
Mama oczywiście jak zawsze próbowała mi wmówić, że moje starania oraz pasje nie mają najmniejszego sensu, ale chciałam jej za wszelką cenę udowodnić, że bardzo się myli.
Gdy zostałam dziennikarką i opuściłam rodzinne gniazdo to zrozumiałam, że teraz jestem naprawdę wolna. Ona nie mogła znieść mojego szczęścia oraz tego, iż osiągnęłam swój cel. Dopiero wtedy zrozumiała jaki skarb chowała przez całe swoje życie. Próbowała mnie przeprosić za wszystkie lata,
Jej docinki z każdym dniem powodowały, że chciałam zakończyć swoją wędrówkę po tej planecie.
Pewnego dnia wracając od koleżanki zastałam ją w okropnym humorze.
- Gdzie się znów włóczyłaś?! Myślisz, że sama wszystko zrobię w tym domu?! Chociaż raz mogłabyś się do czegoś przydać, bo obecnie jesteś tylko pasożytem na moim utrzymaniu!
- Przecież Ci pomagam! Czasami robię więcej niż ty, ale oczywiście nawet nie jesteś w stanie tego zauważyć.
- Ty uważasz, że cokolwiek robisz?! Śmieszna jesteś dziecinko! Gdyby nie ja to już dawno byś zginęła! W przyszłości nie poradzisz sobie beze mnie!
Dokładnie takie słowa spowodowały, że kompletnie przestałam wierzyć w siebie i całkowicie zapomniałam na ile tak naprawdę mnie stać. Oceny w szkole straciły dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Z wzorowej uczennicy stałam się obibokiem, właśnie tak jak chciała tego moja mama. Zawsze sobie powtarzałam, że nigdy nie stanę się takim człowiekiem jak ona, lecz natłok wszystkich spraw spowodował taką kumulację moich emocji, że złożyłam całkowitą broń kapitulacji i zwyczajnie się poddałam. Kiedy skończyłam osiemnaście lat to postanowiłam, że tym razem nikt nie będzie mi wmawiał, że jestem beztalenciem. Sama zaczęłam decydować o swoim życiu. Podniosłam się i pomimo tego, iż nikt wcześniej nie podał mi pomocnej dłoni dążyłam uparcie do swoich celów.
Mama oczywiście jak zawsze próbowała mi wmówić, że moje starania oraz pasje nie mają najmniejszego sensu, ale chciałam jej za wszelką cenę udowodnić, że bardzo się myli.
Gdy zostałam dziennikarką i opuściłam rodzinne gniazdo to zrozumiałam, że teraz jestem naprawdę wolna. Ona nie mogła znieść mojego szczęścia oraz tego, iż osiągnęłam swój cel. Dopiero wtedy zrozumiała jaki skarb chowała przez całe swoje życie. Próbowała mnie przeprosić za wszystkie lata,
ale tym razem to ja się jej wyrzekłam. Być może złamałam jej serce, jednakże nie zapomnę tego jak mnie traktowała.
Zdecydowanie zgadzam się z tobą że Karma wraca☺
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanie ☺
Pozdrawiam
body-and-hair-girl.blogspot.com
Również uważam, ze to co przez nas dane do nas wraca
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Madda
Mi ostatnio coraz trudniej wierzyć w karmę :/
OdpowiedzUsuńpaulan-official-blog.blogspot.com
Też tak uważam, zgadzam się z Twoimi słowami :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2017/08/klasyczna-stylizacja-spodnie-w-pepitke.html?m=1
Ja uważam, że karma zawsze wraca.
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
Zgadzam się, wiele osób z mojego otoczenia doświadczyło, że karma wróciła :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na:
darkmysteriousbunny.blogspot.com
Karma wraca, zawsze.
OdpowiedzUsuńhttp://krucz-kruczis.blogspot.com/
Jeżeli zrobi się coś złego to wróci do Ciebie zawsze, ale w przypadku dobroci już niekoniecznie. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam!
kwiatki-wariatki.blogspot.com
Zgadzam się z osobą powyżej! ;)
OdpowiedzUsuńhttps://lessarax.blogspot.de/2017/08/2-jak-skonczyam-na-plazy-nudystow.html
Zawsze zastanawiam się, jak dużą moc musi mieć zwykły uśmiech i słowa "dziękuję, proszę, życzę miłego dnia", że po ich wypowiedzeniu tak dobrze i lekko się czujemy :)
OdpowiedzUsuńhttps://simplysimplesimpleness.blogspot.com/
Ja w sumie czasem wątpię w karmę, ale jeśli istnieje to dobrze :)
OdpowiedzUsuńMój blog - KLIK
Masz rację! W 100% się z Tobą zgadzam :*
OdpowiedzUsuńallixaa.blogspot.com - klik
Kiedyś widziałam w internecie cytat - ludzię są zdziwieni, kiedy zaczynasz postępować z nimi tak jak oni z tobą. Z biegiem czasu zaczęłam zauważać, że faktycznie tak jest. Karma każdego kiedyś dopadnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadniesz również do mnie!
www.spiked-soul.pl
Elwira Charmuszko
nice blog =)
OdpowiedzUsuńfollowing each other ? =)
https://lacolorfulpassion.blogspot.de/
Czasem ranimy innych, nawet nieświadomie.
OdpowiedzUsuńFajna historia, może ta dziewczyna z opowieści będzie kiedyś w stanie wybaczyć matce, pokazałaby w ten sposób, że jest ponad to, jest silna i potrafi poradzić sobie z trudną przeszłością. Matka na pewno byłaby w szoku i może zrozumiałaby swoje błędy.
Pozdrawiam serdecznie! ;-)
Najlepiej jest robić tak, aby nie krzywdzić innych, lecz czasami możemy chcieć dobrze a i tak ta druga osoba zostanie przez nas zraniona. Dlatego tak ważna jest szczerość i rozmowa :)
OdpowiedzUsuńnatalie-forever.blogspot.com
Niestety, ale nie każdego stać na szczerość. Jak to mówi pewien cytat
Usuń"szczerość to drogi dar, nie oczekuj go od tanich ludzi". Pozdrawiam ♥
Kolejne opowiadanie, które mnie zachwyciło! :)
OdpowiedzUsuńNa mnie karma chyba nie działa... Wiele razy ktoś mi nią 'groził' i póki co jeszcze nic się nie stało. :)
OdpowiedzUsuńhttp://justdaaria.blogspot.com/
Great Blog Darling<3
OdpowiedzUsuńI folow you now.
kiss
http://www.swisstwins.ch/
Amazing post!!!
OdpowiedzUsuńWould you like if we were to follow each other ? I would be happy . this is my link https://bysinkj.blogspot.com/
Masz w 100% rację, karma wraca i możemy być tego pewni :)
OdpowiedzUsuńUśmiech dla Ciebie i miłego dnia! :)
Zapraszam do mnie
Masz rację, zawsze zwracałam na to uwagę i bardzo bardzo długo się tego trzymałam, niestety w jakimś czasie się pogubiłam i zrobiłam kilka błędów, niestety po czasie okazało się, że musiałam prosic o pomoc osoby, które trochę źle wcześniej potraktowalam :/
OdpowiedzUsuńwww.lamia-riae.blogspot.com
Bardzo podoba mi się to opowiadanie, jest mądre i pełne emocji! Uwielbiam twoje historie :) Swoją drogą wierzę w karmę i sądzę że naprawdę wraca :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Masz całkowitą rację! Karma wraca z podwojoną siłą
OdpowiedzUsuńhttps://martini2000.blogspot.com/
Ooo tak słowa i czyny drugich ludzi mogą wywrócić życie do góry nogami :/
OdpowiedzUsuńMój blog - KLIK
Cóż, uważam że dzieci nie mają żadnych zobowiązań wobec toksycznych rodziców - fakt, że ktoś spłodzi dziecko, to jeszcze za mało aby mógł nazywać siebie rodzicem. Uważam, że odcięcie się od matki to dobra decyzja bo ta bardzo Cię w przeszłości skrzywdziła :( Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Znam to. Słowa drugiej osoby na prawdę mogą zmienić życie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie Zapraszam do mnie :)
http://poradnikmartii.blogspot.com/
Swietny post! W 100% się zgadzam! Sama wychodzę z założenia że karma zawsze wraca!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: https://carpediemxxxx.blogspot.com/
Przez przypadek natrafiłam na ten tekst....czytając go miałam wrażenie że to opisana moja historia.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo - teraz nie mam kontaktu z moja matka i nie chce - za brak serca za brak wsparcia za poniżanie.
Miłość mam dla swoich dzieci i one są i będą NAJWAZNIEJSZE w moim życiu